Miejscu, do którego chcesz wracać po całym dniu zmęczenia, które pozwoli ci odłożyć walki, troski, powodzenia i niepowodzenia dnia codziennego.
Miejscu, które cię oczaruje, rozbawi, zaskoczy niecodziennością i utuli do snu...
Miejsce to można porównać do Narni, trafiasz tam przez ciemną szafę, gdy próbujesz się w niej schować. I wcale nie marzniesz na napotkanej bieli śniegu. Ten szybko topnieje ukazując zieleń i driady budzące dreszczyk emocji, śmiejące się wśród tańców wokół roziskrzonego ogniska. Gdy usiądziesz przy ognisku dojrzysz Fauna wskrzeszającego to rozbawienie, a wokół Centaury uczestniczące w zabawie, a jednak groźne i gotowe do walki.
Zasiadłam tam z dziwną lekkością na sercu, rozpoznałam wiele znajomych i przyjaznych mi twarzy. Mogłam zaciągać się świeżością otaczającego mnie powietrza, ciepłem ogniska, muzyką rozbrzmiewającą w mych uszach i będącą zapowiedzią dobrej zabawy. Myśli nie musiały być czujne, mogłam zajadać soczyste winogrona i popijać czerwone wino podane do pachnącego mięsiwa.
W jeden wieczór zapomniałam o tym co było i o czym nie chciałam wcale myśleć.
W jeden wieczór poczułam, że trafiłam do domu, z którego nikt cię nie wyrzuci i nie powie, że jesteś niepotrzebna.
W tej jednej chwili, po raz pierwszy, nie czułam wątpliwości i rozczarowania codziennością.
W takim miejscu nie ma znaczenia, czy jesteś królową nocy, czy sprzątasz po uczcie.
Gdy zamykają Ci się powieki myślisz - mogę być tu mrówką robotnicą, choć wokół widzisz wiele królowych mrowiska.
Najważniejsze, że czujesz się wolna.
Autor: UziKat
"Danae" - Gustav Klimt
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz