Lecz zważywszy na konieczność podsumowania ostatnich dwóch tygodni, spróbujmy przeżyć to jeszcze raz. :)
A teraz tradycyjnie kilka słów przed kolejną turą GPCh.
Czwartek, dzień 11 listopada, polskie święto narodowe, ale nie tylko. Dzień ten to również święto w naszym mrowisku, ponieważ niczym pobożne ludki w niedzielę, każda z mrówek czuje wewnętrzną potrzebę wstawienia się o 8:00 do gry i pomocy sobie nawzajem podczas rozpoczynającej się nowej tury GPCh. I nawet podniosła atmosfera tego dnia, czy wyłączony budzik rano nie zakłócił tej tradycji. Mrówki licznie dopisały podczas otwarcia i pokazały swoją moc. Do godziny 8:30 trzydzieści pięć mrówek miało zrobione walki lub negocjacje, co daje nam 44 procentową frekwencję podczas otwarcia. Nie był to rekord mrowiska, lecz było blisko. Startując z sektora wyjściowego, sektor po sektorze zmieniał swój kolor na odcień szarości. Po kilkudziesięciu minutach cała mapa była już szara, poza sektorami wyjściowymi przeciwników i tutaj skończyły się wszystkie emocje, jakie towarzyszyły nam przez kolejne 10 dni. Niestety. Przez kolejnych dziesięć godzin ani jeden sektor mapy nie zmienił swojego koloru. Żadna z przeciwnych gildii nie przejęła ani jednego sektora. Wówczas po raz pierwszy w historii mrowiska, wysłana została oficjalna petycja/prośba, do przeciwników, aby ruszyli swoje tyłki i zaczęli zajmować mapę. Treść jej brzmiała:
"Drodzy przeciwnicy, a może inaczej - drodzy S****** (nazwa ukryta). Wasza gildia liczy 40 członków, wielu z nich to zacni i znani wojownicy, którzy na swoim koncie mają nie jedną stoczoną bitwę, o różnych porach dnia i nocy. Co się z wami dzieje, że od samego rana, nie możecie przejąć więcej niż 1 sektor na mapie PCh? Brakuje wam oporu? – Nierealne! Podejrzewam, że przyczyną jest jakieś straszne zaparcie lub podniosła atmosfera dnia dzisiejszego, ale miejcie honor, proszę. Spójrzcie na siebie nawzajem! Na kolegów z gildii, na swoich „uczniów” i zastanówcie się – jaki wy im dajecie przykład? Czego wy ich tak naprawdę uczycie? Plażowania? Bojaźni przed większymi? No raczej wątpię! Nie taka gildia jak wasza, nie z takimi wojownikami na czele! Więc w czym problem? Macie otwartą całą mapę. Macie wszędzie postawione obozy, droga na wulkan jest „usłana różami”, a wy stoicie niczym przestraszone dzieci, gdzieś za ogromnym płotem i boicie się zrobić krok do przodu, bo mama nakrzyczy? Czy po to powstała wasza gildia, aby się bać? Czy może trafiliście do diamentowej ligi przez przypadek i Mrówki, które rano wylały się na mapie, tak bardzo was sparaliżowały? Zastanówcie się sami, weźcie w kupę i przejmijcie wulkan! Chyba nie trzeba wam przypominać ile PR można zgarnąć na mapie PCh, oraz jak bardzo wasi członkowie dzięki tym PR-om się rozwiną lub ile zyskacie jako druga gildia podczas całej tury. Przed nami 10 dni walk, 10 dni rzeki płynącej PR-ami! Wystarczy się tylko schylić i je podnieść. My wam tego na 100% nie utrudnimy. Więc do dzieła! Pokażcie, że macie honor, a nie jesteście gildią tylko z nazwy!"
Ku wielkiemu zaskoczeniu przeciwnik ruszył do ataku. W mrowisku znów zapanowała podniosła atmosfera - jest szansa, że za 4 godziny będzie jakiś sektor, który można będzie odbić. Lecz przeciwnicy nie skończyli na jednym sektorze. Idąc za ciosem, przejęli kolejny, a po upływie 2 godzin, w ich posiadaniu były już 3 sektory. Chwilę później do walki ruszyła druga gildia. "Hura!", "Walczą!", "Oni jednak żyją" i wiele innych okrzyków radości można było przeczytać na gildyjnym forum. Dzień ten mimo później godziny wieczornej, niczym mapa GPCh, zaczął nabierać nowych kolorów. W oczach wielu mrówek pojawiła się iskierka nadziei, że gdy rano się obudzą, znów będzie można walczyć, a radość przepełniała ich serca. Niestety rzeczywistość okazała się trochę bardziej szara i przykra. Wiele mrówek "odpuściło" sobie ów turę GPCh, z racji na to, że przez prawie całą turę, na mapie można było zauważyć jedynie znak "stop" postawiony przy 159 walkach, tylko po to, by przeciwnik mógł "podzielić tort" na wszystkich członków. Metafora ta nie jest przypadkowa, lecz wynika z odpowiedzi jednego z członków zarządu gildii przeciwnika, który na zapytanie
- Dlaczego nie atakujecie A2T, skoro macie przy nim 5 obozów? - odpowiedział
- Tylko, że E****** (nazwa ukryta) to taka dziwna gildia. Nikt sam nie obżera się tortem, ale patrzy by dla wszystkich starczyło :P.
Szkoda tylko, że do stołu nikt nie zaprosił 80 mrówek, które na ów tort patrzyły się przez kilka godzin i czekały, aż zmieni kolor, aby móc go pożreć 4 godziny później, a następnie ostatnie kilka walk (powyżej 150), zlizać niczym bitą śmietanę. Jedno jest jednak pewne - mrówki nie potrzebują 4+ obozów, aby zasiąść do stołu. Wystarczy sam tort, a nawet bez łyżeczki (obozu) go zjedzą. :) Na koniec całej tury, najbardziej pazerną mrówką okazał się być Aring, który zajął pierwsze miejsce w rankingu GPCh - GRATULACJE! (Oby Cię mdliło przez kolejne 2 tygodnie od takiej ilości cukru... )
A pozostałym mrówkom gratulujemy wytrwałości i cierpliwości, bo zostały one wystawione na jedną z największych prób.
A teraz tradycyjnie kilka słów przed kolejną turą GPCh.
Kochane Mróweczki!
Wszyscy przez ostatnie 2 tygodnie ucierpieliśmy podczas najgorszej tury PCh w dziejach mrowiska. Był to definitywny błąd systemu i tym razem na pewno odbije się to na nas ze zdwojoną siłą.
Dlatego tym bardziej musimy się zmobilizować w czwartek rano i musi być nas jak najwięcej. Punktualnie o 8:00, a nawet dwie minuty wcześniej. Wszyscy jesteśmy spragnieni walki, wszystkim nam koszary pękają w szwach od nadmiaru armii, dlatego nie pozwólmy się zepchnąć na plażę.
Nie pozwólmy, aby kolejne dwa tygodnie były podobne do tych ubiegłych!
Zadbajmy o to wszyscy razem i pokażmy naszą siłę!
Doskonale wiecie, kto może stanąć po przeciwnej stronie i z jaką siłą uderzy oraz doskonale wiecie, że takich przeciwników może być kilku podczas jednej tury. My musimy być silniejsi i jesteśmy silniejsi! Siła tkwi w liczebności, a nie procentach, dlatego każdy z was jest tak bardzo ważny!
Rozpocznijmy tę turę ze zdwojoną siłą i zapewnijmy sobie kolejne dwa tygodnie spokojnych walk! Pamiętajcie proszę - jeśli rano nie pokażemy prawdziwej mocy, jeśli rano będzie nas zbyt mało, tego nie da się cofnąć i naprawić.
Liczymy na każdego z Was! Liczę na Was ja oraz liczą na Was koledzy i koleżanki z gildii.
Nie zepsujmy tego!
I nie szukajcie sobie wymówek typu praca, czy sen. W pracy zawsze można iść na 💩 akurat o tej porze, (wystarczy ustawić sobie alarm 2-3 minuty wcześniej), a pospać można każdego dnia trochę dłużej... Ale nie w ten jeden czwartek! Nie po tak nieudanej turze!
Zadbajmy o to wszyscy razem, żebyśmy przez kolejne 2 tygodnie nie mieli powodów do narzekania! Zadbaj o to sam/a osobiście, żebyś właśnie przez swoją nieobecność rano, nie musiał/a zadowalać się trzema sektorami na plaży przez kolejne 2 tygodnie.
Pamiętajcie - wasze 5 minut rano, to 11 dni udanych GPCh! Zadbajcie o siebie i o całą gildie!
Do zobaczenia w czwartek rano.
Autor: Scourviel
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz