Witam wszystkich bardzo serdecznie.
Dziś kolejna rozmowa z serii "Kto w Mrowisku piszczy?", a na warsztat został wzięty Falcon. :)
Scourviel: Siema Falcon! W FoE słyniesz z dwóch rzeczy -
przebudowywania ludziom miast oraz z super dużej ilości walk. Gdzie się
lepiej czujesz, na placu budowy, czy polu bitwy?
Falcon: Hej Scou 🙂! Dość często się z tym błędnym
wnioskiem spotykam, ale nie - nie przebudowuję ludziom miast, a
przynajmniej już tego nie robię. Kiedyś się tym zajmowałem, ale teraz
inne obowiązki po prostu nie pozwalają mi na taką ilość czasu spędzoną
na grze - zwłaszcza nad innymi miastami niż moje własne. Każda
przebudowa to kawał czasu jeśli chce się to zrobić dobrze, co nie znaczy
że nie pomagam znajomym, czy gildii w rozwoju ich własnych miast. Co do
ilości walk i budowania... Jedno i drugie lubię i czekam tylko na fajne
wyzwania. Ale ogólnie i tak lepiej się czuję na placu budowy 😁 Mam
wielką frajdę jak po przebudowie uda się uzyskać coś co sobie założyłem i
działa to lepiej niż wcześniej - raz to większy atak, a innym razem
więcej miejsca... Najlepiej na więcej ataku...
S: To ile w takim razie Ty masz ataku w swoim mieście?
F: Za mało!
S: Ile tj. "mało" i ile będzie wystarczająco?
F: Mało to mniej więcej tyle co aktualnie mam 😁, a "wystarczająco" to mam wątpliwości, czy jestem w stanie sprecyzować na
ten moment 😉.
S: Skoro masz doświadczenie w budowaniu miast, to może podpowiesz innym na co zwrócić szczególną uwagę?
F: Każdy gracz, a więc i każde miasto jest inne. Jedno
co moim zdaniem jest wspólne i jest podstawą to fakt, że miejsce jest
najcenniejszym zasobem w grze. Dlatego uważam, że robienie przebudowy
samodzielnie i relatywnie często jest kluczowe. Może pierwsza nie
pójdzie dobrze, może następna też nie, ale każda kolejna już będzie coś
lepiej. Odkładanie przebudowy nie sprawdza się za bardzo, a masa graczy
to robi i dotyczy to właściwie każdego na każdym etapie rozwoju. Więc
jakbym miał mówić na co zwracać uwagę to pewnie na chęci do przebudowy
😉. Nie zdarzyła mi się jeszcze przebudowa, po której miałbym gorzej w
mieście, więc myślę że warto, a FoE to taka trochę gra, gdzie czasem te
parę pr do zbioru, czy kilka procent ataku może zaważyć na tym, czy coś
później osiągniemy w miesiąc czy tydzień. No i każda głupia przebudowa
to nauka na kolejną 😉. Nie zliczę ile razy mi się zdarzyło
niezłego babola na przebudowie zrobić - najlepsze było chyba jak jeszcze
w jesieni średniowiecza byłem i zrobiłem przebudowę, z której się mega
ucieszyłem, bo tyle kratek wolnych zostało. Tylko coś jej wprowadzić nie
mogłem, żeby zatwierdziło - Alca nie miałem postawionego... Od tego
czasu sprawdzam 3x wszystko zanim chcę zatwierdzić 😉.
S: W mrowisku jesteś od niedawna, zaledwie 1,5 miesiąca. Jak Ci się tu podoba?
F: Nie lubię zapeszać, ale podoba mi się na razie bardzo.
Fajni ludzie i fajna atmosfera, a to ma dla mnie konkretne znaczenie.
Większość bardziej aktywnych graczy to szurnięci kosmici, więc mam
wrażenie, że się wpasowałem jakoś w to Mrowisko 😁 Jak się chce coś
pospamować to jest z kim, jak się chce pożartować to samo, a i jak
powalczyć to chętnych nie brakuje, więc miło się spędza czas grając, a
przecież o to w tym chodzi, nie?
S: Skoro już jesteśmy przy temacie gildii, to może
napiszesz coś więcej o gildii OdNowa? Większość osób może nawet nie wie,
że jesteś jednym ze współzałożycieli OdNowy. Może opowiesz nam krótką
historię jej powstania, oraz dlaczego stamtąd odszedłeś?
F: Tutaj użyję odpowiedzi, którą sam kiedyś koledze
podpowiedziałem, a jestem przekonany, że przynajmniej jedna z Mrówek
rozpozna - POMIDOR 😉.
S: W ostatnim czasie niezbyt chętnie prowadzisz GPCh. Z czego to wynika?
F: Nie powiedziałbym, że niechętnie - ja to lubię i to
bardzo. Właściwie to może i czasem za bardzo 😁 Ostatnim czasem miałem
faktycznie nieco mniej aktywności, w tym zakresie, ale też i mniej
potrzebny byłem, więc mogłem odpocząć nieco od tego. Dowodzę polami
właściwie od kiedy się w grze pojawiły z niewielkimi tylko przerwami.
Trochę po prostu tego za dużo miałem i postanowiłem nieco odpocząć, równolegle kładąc większy nacisk na to co ważniejsze, czyli tzw. real i
myślę, że dobrze się to na mnie odbija 😉. Poza tym to nieco też u mnie
tak idzie, że jak jest ciężko na polach to mi to więcej frajdy sprawia,
bo więcej trzeba kombinować, więc te kilka łatwiejszych edycji w sam raz
na odpoczynek się przyda 😁. Swoją drogą chyba najfajniejszy okres na
polach jaki pamiętam to właśnie czasy kiedy pola wchodziły - dzika walka
o każdy sektor i zero zahamowań 😉 Ewentualnie kiedy zejdą się dwie
gildie, które się niezbyt lubią, można nieco akcji złapać 😉.
S: Widziałeś już na pewno nową mapę GPCh. Co o niej myślisz? Czy to początek końca sojuszy podczas GPCh?
F: Jeśli chodzi o nową mapę to szczerze mówiąc jestem
nieco zawiedziony... Miałem nadzieję, że gra pójdzie w stronę jednak
mniejszej ilości walk, ale trudniejszej walki na polach między gildiami. A
wiele wskazuje na to, że będzie właściwie to samo co mamy, tylko w
innej formie nieco... Jak mam być szczery, to patrząc po tym co wiemy z
bety to zmiana jest bardziej kosmetyczna niż gruntowna... W dodatku
wydaje się, że w wielu sytuacjach tzw. "szachy" będą jeszcze bardziej
ułatwione... W wypadku kiedy spotkają się dwie mocne gildie i kilka
słabszych, rozbicie tych mocniejszych na nowej mapie może być cięższe niż na obecnej i
to w znacznym stopniu... A właściwie to niewiele trzeba, żeby mapy były
bardziej konkurencyjne. I to obie, bo obecną też by można zmienić
minimalnie, żeby była szachoodporna 😉.
S: Co Twoim zadaniem należałoby zmienić, aby utrudnić szachy i dominację dwóch gildii na mapie?
F: Jak pierwszy raz zobaczyłem nową mapę to nawet
wdaliśmy się z paroma znajomymi w dyskusję co byłoby najlepsze. I nie
doszliśmy do idealnego rozwiązania, ale postawienie zamiast kilku
sektorów przeszkód po prostu dzięki którym nie mogłoby być ciągle 4 i
więcej obozów na każdą kolejną prowincję dużo by zmieniło. Druga sprawa,
że spora część problemu z polami też wynika z rankingu i przelicznika
pól, który w opinii chyba większości, jest po prostu wadliwy.... mamy masę
gildii w diamencie 1000 i każda z nich ma tyle samo pkt do ranku... A
jakby zestawić niektóre z takich gildii z innymi to wyszedłby dość
ponury żart. Myślę, że ograniczenie ilości lig diamentowych byłoby tutaj
dość korzystne, ale też zmiana punktowania wyniku z pól sporo by
zmieniła. Łącząc jedno z drugim mogłoby powstać coś ciekawego i
zachęcającego do walki o pierwsze miejsce w lidze, bo faktycznie coś by
to dla gildii dawało. A tak to często widzimy, że na polach właściwie nie
ma żadnej rywalizacji, więc właściwie pozbawione są one jakiegokolwiek
dreszczyku, czy emocji. Smutne...
S: Coś w tym jest co piszesz... To na koniec jeszcze jedno pytanie. Z kim chciałbyś się spotkać w następnej turze GPCh?
F: Z kimkolwiek innym niż ostatnie dwie, trzy edycje, bo
padniemy wszyscy z nudów - coś jest nie tak z tym doborem przeciwników
jednak, nie uważasz 😉?
S: Czasami zastanawiam się, czy to nie jest jakoś odgórnie zaplanowane,
żeby nie zestawić nas z gildiami z top 10, bo mogłoby się okazać, że po
przegranej z mrówkami gildie z top 10 zaczęłyby się rozpadać. 😅 To
wszystko o co chciałem zapytać. Dziękuję, że zgodziłeś się odpowiedzieć
na te kilka pytań i do zobaczenia na polu bitwy. F: Prawdopodobnie masz rację 😉, twórcy gry na pewno przewidzieli powstanie Mrowiska, więc ustawili to tak, żeby inne gildie mogły z tej plaży jakoś wychodzić... Tak, tak, na pewno o to chodzi. A tak serio to raz się udało już rozgryźć system doboru gildii i to może tym razem się uda 😉. Dzięki również👱.
Autor: Scourviel
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz