Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 21 grudnia 2021

Uwaga! Mrowisko kontrolowane! cz.1

     Chłodny listopadowy poranek zastał Sikorkę w maleńkiej budce strażniczej tuż obok wejścia na teren gildii. Siedziała na niewygodnym krzesełku trzymając stopy w seksownych butach na wysokim obcasie na biurku, w rękach trzymała książkę, na której można było dostrzec część napisu "Saga Zmierzch: Księżyc w N....". Nagle zniechęcona szybkim ruchem ręki rzuciła książką w ścianę:

- Boszszsze co za bezdenne nudziarstwo!! Ale bym się co napiła...
Po czym spojrzała na swojego smartwatcha, który wskazywał godzinę 9:59, po chwili z niedowierzaniem spojrzała jeszcze raz:
- Kurna, niemożliwe... siedzę tu już ze 12 godzin, a minęły dopiero 4... beznadzieja...
Nagle niedawno zainstalowany domofon zaczął pikać... Sikorka poderwała się z miejsca
- Oho jakiś nowy pewnie chce dołączyć! - mówiąc to spojrzała błagalnie w niebo
- Spraw Panie Boże, żeby to było jakie fajne ciacho!!
Po czym podeszła do zasuwy na środku bramy o wymiarach 20 na 30 centymetrów i sprawnym ruchem ręki odsunęła ją... gdzie ujrzała dwie kobiety w średnim wieku oraz wysokiego ciemnoskórego mężczyznę. Wszyscy troje, gdy tylko zobaczyli Sikorkę wyciągnęli w kierunku okna zasuwy plastikowe prostokąty prawdopodobnie będące jakimś legitymacjami i zaczęli się nawzajem przekrzykiwać

- Wydział do walki z botami!
- Ruch Obrony Praw Człowieka i Obywatela... w skrócie ROPCIO!!
- Ruch zwalczania rasizmu z Mozambiku!!

Sikorka znowu spojrzała w kierunku nieba i zrezygnowana rzekła po cichu
- No... Panie Boże... bardzo śmieszne... bardzo... - gwałtownie odwróciła się do zgromadzonych osób i rzuciła:
- Czekać! Muszę iść po szefową - i szybkim krokiem odeszła w kierunku gildyjnego ratusza. Zastała Grażynkę w sali narad, gdzie omawiała coś z Aringiem i Maxem - usłyszałam końcówkę wypowiedzi Aringa
- 24 miejsca.. na wczor....- po czym urwał spoglądając z wyczekiwaniem na Sikorkę.
Ta z kolei zwróciła się do szefowej
- Grażynka... przed drzwiami czeka jakaś kontrola... sprawdzają prawa człowieka czy tam coś... Przegonić tych gamoni?
- Nie!! Mrówki takiej kontroli nie muszą zupełnie się obawiać... My dbamy o każdego gildianina ... Śmieszne, że ktoś mógł pomyśleć inaczej...
W tym momencie Aring i Max spojrzeli po sobie, a ich oczy rozszerzyły się.... Max rzekł:
- Czekaj Grażynka... Na spokojnie z tym zapewnieniami... Bo widzisz, nie chcieliśmy Cię wszystkim obarczać. Po co masz się denerwować cały czas...
- Czy ja o czymś nie wiem Max?
- Nie, no skąd, wiesz wszystko! - po czym dokończył po nosem... - No prawie wszystko.
- Doskonale, zatem nie ma co się obawiać. Niech ta zakichana kontrola zobaczy jak u Nas traktuje się mrówki!
Po tych słowach poszła wraz z Sikorką w kierunku bramy wejściowej... Zmieszany Aring i Max spojrzeli na siebie z przerażeniem, po czym powlekli się za Paniami. Na miejscu Grażynka wyjęła spod bluzy wiszący na szyj mosiężny klucz i sprawnym ruchem otworzyła bramę. Spotkało ją dokładnie to samo co Sikorkę... trzy dłonie skierowały w kierunku jej twarzy plastikowe legitymacje:
- Wydział do walki z botami!
- Ruch Obrony Praw Człowieka i Obywatela... w skrócie ROPCIO!!
- Ruch zwalczania rasizmu z Mozambiku!!
Grażynka uśmiechnęła się firmowym uśmiechem po czym rzekła:
- Witam szanownych Państwa. Czym ta skromna gildia zasłużyła sobie na tą miłą, aczkolwiek zupełnie bezpodstawną kontrolę?
W tym momencie Pani z ROPCIO wyciągnęła z torby wielką stertę papierów pokazując je Grażynce...
- To są donosy na Mrówki! Musimy przeprowadzić w związku z tym kontrolę... Czy możemy się rozejrzeć dobrowolnie, czy wrócić jutro z sądowym nakazem?
- Ależ proszę bardzo szanowne Państwo. Sami przekonacie się jak bezpodst...
- Dziękuję! - przerwała wywód Grażynki Pani od Botów po czym wraz z Panią ROPCIO ruszyła przed siebie - wysoki milczący czarnoskóry przedstawiciel Mozambiku powlókł się za Nimi rozglądając się ciekawie na wszystkie strony. Grażynka dogoniła Panie z kontroli i zapytała
- Co będzie dokładnie przedmiotem kontroli?
- Wszystko! Będziemy sprawdzać warunki socjalne w jakich żyją gildianie. Sprawdzać, czy między jednym biciem, a drugim jest zachowywana regulaminowa przerwa na regenerację.. Koleżanka sprawdzi, czy na Waszych komputerach nie ma zainstalowanych programów ułatwiających walki, kolega z Mozambiku będzie szukał oznak rasizmu... itd... itd.
Idąc w kierunku gildyjnego ratusza grupa zobaczyła śpiącą na trawniku młodą kobietę, która głośno chrapała... Pani ROPCIO poparzyła groźnie na Grażynkę:
- A co to ma być ? Czemu ta młoda kobieta śpi na dworze?! Na trawie?!
- A to Nasza kochana Clandestina... Ona lubi sobie tak uciąć drzemkę w różnych miejscach... Złapać trochę słoneczka i w ogóle...
- W listopadzie?!
- Ano co poradzić...? Za młodzieżą się nie nadąży - powiedziała zmieszana Grażynka, jednak szybko podbiegła do śpiącej Clandestiny.
- Klaudia, słoneczko, obudź się, mamy gości...
Wszyscy zgromadzeni usłyszeli jak śpiąca kobieta zaczyna się rzucać - widocznie targał Nią jakiś koszmarny sen.. zaczęła wykrzykiwać:
- Nie! Grażynka!! Ja już nie chce bić... Chcę się przespać chociaż 5 min, nie dam już rady, proszę Cię, nie każ mi już bić... Nie spałam 6 dni... Błagam...!!
Grażynka spojrzała zawstydzona na komisję, po czym zaczęła energicznie budzić Clandestine...
- No Klaudia, słońce, obudź że się wreszcie, bo Państwo gotowi pomyśleć że Ty tak na serio!
Clandestina oprzytomniała nieco, a zorientowawszy się w sytuacji wyciągnęła rękę w kierunku komisji i zaczęła zmierzać w jej stronę, lecz po dwóch krokach nogi jej się ugięły i runęła, jak długa na trawnik... Zaniepokojona Grażynka podbiegła do Niej
- Klaudia, co się dzieje? Słońce?
- Nic! Nic! To pewnie tylko z głodu... Trzy dni nie pozwoliłaś mi odejść od kompa i ciągle wrzeszczałaś: Demony!!! OdNowa!! No to trochę mi się zgłodniało.
Szanowna komisja spojrzała na siebie, pokręciła głowami z niedowierzaniem i zaczęła energicznie notować coś w swoich notesach, by następnie ruszyć znowu w kierunku ratusza.
Tymczasem przy bramie wejściowej do Sikorki podbiegł zdyszany Reczek
- Sikorka!! Słyszałem, że mamy kontrolę antybotową!! Rany boskie! Myślisz, że mogą mnie zamknąć??!!
- Reczek... Zlituj się... Zrobiłeś przez 6 dni 50 walk... Coś mi się wydaje, że możesz spać spokojnie...
- Uff, no tak. Człowiek niby wie, że niewinny, ale i tak się boi jak jest kontrola...
Po czym w lepszym humorze odszedł w kierunku gildyjnej stołówki...

Co jeszcze ujawniła kontrola? Jakie były jej końcowe wnioski i jak to się odbije na Gildii Poganiaczy Mrówek? Dowiecie się już za 2 tyg..... ::):):):)


Autor: Pablop
 
 
Ciąg dalszy może nastąpi. :P
Pinie poszukiwana bojowa osiemnastka . Zgłoszenia przyjmuje Pablop...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

My tu ZaChrzan mamy! - Kącik poetycki Ant

Poetycka Uwodzicielka :   Hej Mroweczki ukochane Wprowadzamy małą zmianę Będą nicki opisane I dla śmiechu i postrachu Niech wszyscy wiedzą ż...